- Reklama -
piątek, 26 kwietnia 2024
- Reklama -
Więcej
    Strona głównaMajątek i pieniądzePacjenci nie zawsze są bez szans

    Pacjenci nie zawsze są bez szans

    Społeczeństwo jest coraz bardziej świadome swoich praw i coraz bardziej wymagające, niektórzy nawet twierdzą, że roszczeniowe. Kiedy dochodzi do wypadku, nie ma jednak nic złego w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania: kto ponosi odpowiedzialność za mój stan zdrowia, kto powinien ponieść koszty leczenia i rehabilitacji, czy należy mi się odszkodowanie i zadośćuczynienie?
    Opisany przypadek pokazuje, jak wiele zależy od skutecznego i nieustępliwego działania pełnomocnika.

    W maju 2010 r. 59-letnia kobieta została przyjęta do jednego ze szpitali w województwie pomorskim po tym, jak straciła równowagę i spadła ze schodów. Na izbie przyjęć zdiagnozowano u niej złamanie kości piętowej lewej. Po badaniu radiologicznym unieruchomiono kończynę opatrunkiem gipsowym. Pacjentka otrzymała również środki przeciwbólowe. Chorej zalecono konsultację ortopedyczną oraz dalsze leczenie w warunkach szpitalnych. Kobieta zastosowała się do zaleceń lekarskich.

    Pamiętaj: Błędy diagnostyki i terapii, opieszałość w podejmowaniu czynności i niedostateczne pouczenie pacjenta o ryzyku związanym ze stanem jego zdrowia stanowią przesłanki odpowiedzialności lekarza z tytułu czynu niedozwolonego.
    Orzecznictwo: Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 27 czerwca 2007 r. (VI ACa 108/07, LEX 351801)

    Z utrzymującymi się dolegliwościami bólowymi pacjentka zgłosiła się do szpitala na odział ortopedyczny, aby kontynuować leczenie. Ortopeda zignorował jednak sugestię lekarza z izby przyjęć, który wskazał na konieczność leczenia operacyjnego, i zalecił pacjentce dalsze unieruchomienie kończyny. Gips zdjęto po dwóch miesiącach. Pomimo ścisłego trzymania się zaleceń lekarskich, leczenia usprawniającego i prowadzenia oszczędnego trybu życia, chora nadal uskarżała się na dolegliwości bólowe stopy, które uniemożliwiały jej normalne funkcjonowanie. Kończyna była zdeformowana, a poszkodowana zaniepokojona swoim stanem zdrowia i zmęczona ograniczeniami. Utykający chód i przekrzywiająca się stopa spowodowały nienaturalną, wymuszoną postawę i znaczne obciążenie zdrowej kończyny. Kobieta zaczęła odczuwać bóle kręgosłupa i prawego biodra. Nastąpiło poważne pogorszenie dotychczasowego stanu zdrowia chorej. Lekarze leczący kobietę sugerowali, że w pierwszej fazie leczenia urazu powinna była nastąpić ingerencja chirurgiczna, a nie zastosowana metoda nieinwazyjna – unieruchomienie opatrunkiem gipsowym.

    Po dwóch latach intensywnej rehabilitacji, poszkodowana poddała się naprawczemu leczeniu operacyjnemu. Z uwagi na przebytą operację, znaczne ograniczenie ruchomości i niemożność obciążania operowanej kończyny, kobieta wymagała pełnej pielęgnacji, regularnej zmiany opatrunków, stosowania farmakoterapii oraz wielomiesięcznego specjalistycznego leczenia w trybie ambulatoryjnym.

    Wątpliwości pacjentki związane z zastosowaną metodą leczenia nie dawały jej spokoju. W kwietniu 2013 r. mąż pacjentki skontaktował się z konsultantem kancelarii odszkodowawczej Medicalex, należącej do Grupy Doradczej Prawno-Medycznej. Wstępny wywiad wskazywał na upływający wkrótce okres trzech lat od daty zdarzenia i możliwe przedawnienie roszczeń.

    Mężczyzna został poinstruowany o konieczności złożenia wniosku o zawezwanie szpitala do próby ugodowej.
    Kancelaria wspólnie z poszkodowaną sporządziła stosowne pismo. Na posiedzeniu sądu w sprawie ugody stawił się pełnomocnik szpitala. Ugoda nie została zawarta, jednak o zaistniałym zdarzeniu placówka medyczna poinformowała swojego ubezpieczyciela. Tym samym rozpoczęła się trudna i żmudna walka z ubezpieczycielem o wypłatę odszkodowania.

    Pamiętaj: Zakład opieki zdrowotnej (szpital) ponosi odpowiedzialność za błędy organizacyjne i zaniedbania personelu medycznego oraz za naruszenie standardów postępowania i procedur medycznych przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych, skutkiem czego są poważne szkody doznane przez pacjenta.
    Orzecznictwo: Wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 12 października 2006 r. (I ACa 377/06, LEX 526714)

    W pierwszej kolejności należało ocenić, czy poszkodowanej kobiecie, jako pacjentce, zapewniono konieczną z uwagi na jej stan zdrowia opiekę lekarską, poprzez zastosowanie właściwego leczenia urazu kończyny dolnej. Kancelaria Medicalex, przez pełnomocnika pacjentki, po kolejnej analizie dokumentacji medycznej wskazała, że doznane złamanie miało charakter dostawowy i wymagało leczenia operacyjnego. Natomiast błędna kwalifikacja do leczenia zachowawczego doprowadziła do szkody na osobie i rozwoju zmian zwyrodnieniowych w stawach skokowo-piętowym i piętowo-sześciennym, co z kolei stało się przyczyną przewlekłego bólu kończyny i upośledzenia jej funkcji.

    Pamiętaj: Bieg przedawnienia przerywa się: przez każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia; przez uznanie roszczenia przez osobę, przeciwko której roszczenie przysługuje; przez wszczęcie mediacji.
    Podstawa prawna: Art. 123 § 1 kodeksu cywilnego

    Mimo zawiadomienia o szkodzie, zakład ubezpieczeń nie podjął żadnych działań oraz nie dopełnił ciążącego na nim obowiązku informacyjnego, dlatego pełnomocnik wysłał do ubezpieczyciela wezwanie do zapłaty należnego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. W odpowiedzi ubezpieczyciel placówki zdecydował się na wydanie opinii medycznej. Dodatkowo zwrócił się z prośbą o udostępnienie dokumentacji radiologicznej poszkodowanej, a także poprosił szpital o zajęcie stanowiska w sprawie. W toku postępowania likwidacyjnego, szpital uporczywie uchylał się od przedstawienia swojej opinii w sprawie, mimo że miał już informację od konsultanta medycznego zakładu ubezpieczeń o zasadnym roszczeniu. Zastosowana po urazie metoda leczenia okazała się wadliwa. Dodatkowo placówka medyczna była ponaglana przez pełnomocnika pacjentki i samego ubezpieczyciela.

    W konsekwencji ubezpieczyciel uznał swoją odpowiedzialność co do zasady i w listopadzie 2014 r. zaproponował zakończenie postępowania likwidacyjnego w drodze ugody w wysokości 20 tys. zł. Zaproponowana kwota ugody okazała się nieadekwatna do rozmiaru krzywdy doznanej przez pacjentkę, pełnomocnik wezwał więc zakład ubezpieczeń do wypłaty należnego jej zadośćuczynienia w drodze uznania. Zastrzegł, że poszkodowana nie wyklucza w przyszłości zawarcia ugody, jednak do negocjacji powróci po sprecyzowaniu i zgłoszeniu wszelkich należnych jej roszczeń odszkodowawczych. W związku z tym, a także biorąc pod uwagę następstwa nieprawidłowego postępowania personelu medycznego, ubezpieczyciel wypłacił na rzecz pacjentki bezsporną kwotę z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w wysokości 15 tys. zł. Z kolei pełnomocnik pacjentki przystąpił do kompletowania i pozyskania dalszych dokumentów potwierdzających rozmiar doznanej krzywdy i wysokość poniesionych strat.

    Pamiętaj: W przypadku szkody majątkowej poszkodowany może domagać się odszkodowania, zaś w przypadku szkody niemajątkowej (krzywdy) może mu przysługiwać zadośćuczynienie. Sposób oraz zakres naprawienia szkody uregulowane zostały w kodeksie cywilnym.
    Podstawa prawna: Art. 361–363, art. 444–445 kodeksu cywilnego

    Sprawa poszkodowanej pacjentki pokazuje, że w przypadku pojawiających się komplikacji nie należy godzić się na pierwszą propozycję zakładu ubezpieczeń, ale dążyć do osiągnięcia wyznaczonego celu, jakim jest dobro klienta. Podkreślić należy, że ugoda powinna być zawierana tylko w sytuacji pełnej świadomości co do wszystkich następstw szkody. Zabezpieczenie interesów klienta to cel, który powinien być realizowany, nawet gdy nastąpi wydłużenie postępowania. Profesjonalny pełnomocnik dysponuje odpowiednimi narzędziami, które pozwalają na uzyskanie zadośćuczynienia i odszkodowania w odpowiedniej wysokości dla danego przypadku.

    POWIĄZANE ARTYKUŁY
    - Reklama -

    NAJPOPULARNIEJSZE