Jeszcze niedawno słyszeliśmy, że epidemia jest w odwrocie, że idziemy drogą środka, a obostrzenia będą wprowadzane tylko tam, gdzie faktycznie liczba zachorowań jest wysoka. Dzisiaj widzimy, że lockdown dotyka także te województwa, w których zachorowalność jest niska, dalece odbiegająca od średniej krajowej. Choć epidemii nie można lekceważyć ani kwestionować, warto jednak postawić pytanie, co jest prawdziwym powodem wprowadzania obostrzeń i co ma przykryć nowy pakiet ograniczeń.