- Reklama -
sobota, 20 kwietnia 2024
- Reklama -
Więcej
    Strona głównaPrawoCzy majątek konkubentów może być dzielony?

    Czy majątek konkubentów może być dzielony?

    Zgodnie z treścią art. 31 KRiO, z chwilą zawarcia małżeństwa powstaje między małżonkami z mocy ustawy wspólność majątkowa (tzw. ustawowa) obejmująca przedmioty majątkowe nabyte w czasie jej trwania przez oboje małżonków lub przez jednego z nich (tzw. majątek wspólny). Przedmioty majątkowe nieobjęte wspólnością ustawową należą do majątku osobistego każdego z małżonków. Do majątku wspólnego należą w szczególności pobrane wynagrodzenie za pracę i dochody z innej działalności zarobkowej każdego z małżonków; dochody z majątku wspólnego, jak również z majątku osobistego każdego z małżonków; środki zgromadzone na rachunku otwartego lub pracowniczego funduszu emerytalnego każdego z małżonków; a także kwoty składek zewidencjonowanych na subkoncie, o którym mowa w art. 40a ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych.

    Konkubinat jak do tej pory nie został uregulowany przez polskiego ustawodawcę. Tym samym przepisy KRiO nie mogą znaleźć w takiej sytuacji zastosowania. Przyjrzyjmy się jednak treści art. 43 KRiO, zgodnie z którym oboje małżonkowie mają równe udziały w majątku wspólnym. Jednakże z ważnych powodów każdy z małżonków może żądać, ażeby ustalenie udziałów w majątku wspólnym nastąpiło z uwzględnieniem stopnia, w którym każdy z nich przyczynił się do powstania tego majątku. Spadkobiercy małżonka mogą wystąpić z takim żądaniem tylko w wypadku, gdy spadkodawca wytoczył powództwo o unieważnienie małżeństwa albo o rozwód lub wystąpił o orzeczenie separacji. Przy ocenie, w jakim stopniu każdy z małżonków przyczynił się do powstania majątku wspólnego, uwzględnia się także nakład osobistej pracy przy wychowaniu dzieci i we wspólnym gospodarstwie domowym. Powyższa regulacja była najczęściej podnoszona przez osoby pozostające w nieformalnych związkach, jeżeli chodziło o podział ich majątku wspólnego.

    Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 5 października 2011 r. (sygn. akt IV CSK 11/11), do partnerów z konkubinatu nie mogą być stosowane przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego odnoszące się do osób pozostających w związku małżeńskim. Jednak nie można wykluczyć w konkretnych okolicznościach sprawy, że stosunki majątkowe pomiędzy konkubentami mogły być ukształtowane w ten sposób, że gospodarowali oni "ze wspólnego portfela", nie rozliczając wnoszonych dochodów i ponoszonych wydatków, które traktowane były jako jednakowe. Jest to jednak wynik konkretnych ustaleń faktycznych. Nie mogą ich zastąpić funkcjonujące na gruncie prawa małżeńskiego domniemanie równości udziałów w majątku lub też konsekwencje związane ze wspólnością majątkową. Takie ukształtowanie stosunków majątkowych pomiędzy konkubentami przekłada się na zakres i sposób dowodzenia w sprawie z powództwa konkubenta domagającego się zwrotu kwot wyłożonych na majątek drugiego, zwłaszcza w okresie długoletniego związku.

    Jak zatem podzielić wspólny majątek, gdy formalnie nie jest się małżeństwem? Odpowiedź na to pytanie nie jest niestety jednoznaczna, ponieważ sam Sąd Najwyższy ma z tym zagadnieniem problem. Z jednej strony orzecznictwo wskazuje na możliwość zastosowania przepisów regulujących kwestię bezpodstawnego wzbogacenia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 czerwca 1974 r., sygn. akt. III CRN 132/74), z drugiej pojawiają się także głosy o konieczności stosowania instytucji zniesienia współwłasności (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 1986 r., sygn. akt. III CZP 79/85). Na domiar złego, możemy znaleźć do powyższych orzeczeń ich całkowite zaprzeczenia, wydane także przez Sąd Najwyższy. Oczywiście w pierwszej kolejności konkubenci powinni sami dążyć do ugodowego załatwienia sprawy i zgodnego podziału wspólnego majątku. W praktyce jednak nie będzie to częsta sytuacja. Jedynym rozwiązaniem będzie oczywiście skorzystanie z drogi sądowej poprzez wytoczenie powództwa o ustalenie kto jest właścicielem danej rzeczy. Pamiętajmy przy tym, że sprawa może trwać bardzo długo, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę fakt brak jakichkolwiek przepisów w tej materii i niejednolite orzecznictwo i stanowisko samego Sądu Najwyższego. Dodatkowym utrudnieniem może okazać się także ilość przedmiotów wchodzących w skład takiego „majątku wspólnego”, który sąd będzie musiał przecież jakoś podzielić. Niezależnie jednak od trudności jakie niesie ze sobą postępowanie w tej sprawie, powód żądając ustalenia prawa własności (czy udziału we współwłasności) danej rzeczy musi pamiętać, że to na nim spoczywa obowiązek udowodnienia swoich twierdzeń, a te z kolei wymagają solidnych dowodów np. umowy określającej właścicieli danej rzeczy.

    POWIĄZANE ARTYKUŁY
    - Reklama -

    NAJPOPULARNIEJSZE