- Reklama -
czwartek, 25 kwietnia 2024
- Reklama -
Więcej
    Strona głównaPrawoRenta po wielu latach

    Renta po wielu latach

    Opisywanie sprawy dotyczącej śmierci zazwyczaj rozpoczyna się od samej tragedii. Jednak w tym przypadku nie sposób jest pominąć sytuacji, która miała miejsce przed wypadkiem. Młoda para jest ze sobą już od kilku lat. Sprawy dobrze się układają, chłopak rozpoczyna prowadzenie własnej działalności gospodarczej, która po krótkim czasie zaczyna stanowić dochodowy interes. Sytuacja majątkowa się poprawia, w związku z czym podejmują wspólnie trzy bardzo ważne decyzje w życiu. Postanawiają się pobrać, mieć dziecko, a także wybudować dom, w którym mieliby wspólnie spędzić resztę życia. Wszystko układa się po ich myśli, po roku od ślubu rodzi się ukochana córeczka, a ściany domu już stoją i można w nim zamieszkać. Jednak następuje coś strasznego.

    Mąż jechał samochodem służbowym, by podpisać nowy duży kontrakt z zagranicznym partnerem. Był kierowcą, obok siedzieli jego współpracownicy. Dwupasmowa jezdnia dawała poczucie bezpieczeństwa. Jak się później okazało złudnego. Nawet najlepsza droga nie jest w stanie uchronić przed innym kierowcą, który błędnie oceni sytuację.

    Do najbliższego bowiem skrzyżowania drogą prostopadłą zbliżał się już samochód dostawczy, który zatrzymał się, by ocenić możliwość włączenia się do ruchu. Pomylił się, nie dostrzegł bądź też źle ocenił prędkość nadjeżdżającego samochodu i postanowił rozpocząć manewr. Nie zdążył nawet go zakończyć, gdy nadjeżdżający samochód, hamując z piskiem opon, wbił się w jego nadbudowę. Wszystko ucichło, przez kilka minut mąż jeszcze żył, ale przykleszczony zmarł, zanim ratownikom udało się go wyciągnąć z samochodu. Jak ustalono w późniejszym postępowaniu karnym, jechał w prawidłowy sposób z dopuszczalną prędkością. Cała wina spoczęła na kierowcy „dostawczaka”.

    Żona otrzymała wiadomość o śmierci męża będąc na urlopie macierzyńskim, w pustych niemal ścianach nowego, choć jeszcze niedokończonego domu. Cały jej świat legł w gruzach. Nie mogła się jednak załamać, pomimo licznych trudności, musiała zająć się dzieckiem, a także dalej prowadzić działalność męża. Oczywistym było, że w takiej sytuacji wszystko przychodziło o wiele trudniej. Sama z dzieckiem, bez znajomości realiów rynku. Po pewnym czasie nie dała rady. Firma musiała zostać zamknięta, a wychowanie dziecka było coraz trudniejsze. Zaczynało brakować pieniędzy. W tym momencie pojawili się pozostali pasażerowie, którzy współpracowali już z doradcą odszkodowawczym TER Enterprises, dochodząc należnego im odszkodowania. Pomimo trudnej sytuacji i poczucia beznadziei, wdowa zaufała pełnomocnikowi i zawarła umowę o dochodzenie odszkodowania.

    Postępowanie karne było już zakończone, co znacznie ułatwiło prowadzenie sprawy. Sprawca wypadku został ukarany wyrokiem karnym. Zgodnie z prawem, taka sytuacja nie pozwala na kwestionowanie odpowiedzialności, co będzie powodowało wypłatę odszkodowania. Przepis ten wynika z założenia, że sąd cywilny nie powinien dokonywać innych ustaleń niż to uczynił sąd karny. Reguła ta ogranicza się jednak do faktu skazania. Każde inne zakończenia postępowania karnego, jak choćby uniewinnienie czy też umorzenie postępowania, będzie powodowało możliwość poczynienia nowych ustaleń w zakresie okoliczności zdarzenia. Może się więc zdarzyć, że sąd karny nie dopatrzy się przestępstwa, choćby z powodu występujących niejasności rozstrzyganych na korzyść osoby oskarżonej. Nie będzie to jednak stanowiło przeszkody w ustaleniu przez sąd cywilny, że takie przestępstwo jednak miało miejsce. Sąd cywilny w żaden sposób nie będzie mógł wymierzyć typowej kary, jak kara pozbawienia wolności, ale ustalenie tego faktu może mieć wpływ na termin przedawnienia roszczeń odszkodowawczych. Przestępstwa przedawniają się dopiero po dwudziestu latach, gdy inne czyny już po trzech latach. Okoliczność ta ma istotne znaczenie, a w tej sprawie oznaczało, że towarzystwo ubezpieczeniowe wypłaci odszkodowanie za wypadek.

    Pamiętaj: Sąd cywilny może dokonywać własnych ustaleń w sprawach, w których nie zapadł wyrok karny skazujący.

    Podstawa prawna: Art. 11 Kodeksu postępowania cywilnego: Ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa wiążą sąd w postępowaniu cywilnym. Jednakże osoba, która nie była oskarżona, może powoływać się w postępowaniu cywilnym na wszelkie okoliczności wyłączające lub ograniczające jej odpowiedzialność cywilną.

    Tak też się stało. Po zgłoszeniu roszczeń do zakładu ubezpieczeń, zostało wypłacone bezsporne odszkodowanie. Wypłata następuje w takiej sytuacji na drodze uznania, czyli niezależnej decyzji zakładu ubezpieczeń. Wysokość ustalonego w ten sposób odszkodowania w dużej mierze zależy od okoliczności sprawy, ale również przyjętych przez dane towarzystwo procedur i wytycznych. W związku z tym, że towarzystwa ubezpieczeniowe w ciągu roku rozpatrują wiele tysięcy spraw, brak jest możliwości indywidualnego odniesienia się do każdej ze spraw. Konieczne było więc przyjęcie pewnych wewnętrznych norm, do których pracownicy zakładu ubezpieczeń się odnoszą. Schematy te najczęściej powodują wypłatę odszkodowania w zaniżonej wysokości. Dopiero na etapie postępowania sądowego, istnieje szansa na przedstawienie wszystkich swoich racji, które mogą zostać uznane i mieć wpływ na wysokość odszkodowania.

    Tradycyjnie towarzystwo ubezpieczeniowe odmówiło wypłaty zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej, jako że wypadek miał miejsce przed rokiem 2008. Przyznana jednak została kwota po 40 tys. złotych stosownego odszkodowania w związku ze znacznym pogorszeniem się sytuacji życiowej. Odszkodowanie z tego tytułu jest zasadne w sytuacji, gdy brak osoby zmarłej powoduje znaczne perturbacje dla osoby pozostającej przy życiu. W tej sprawie była to rzecz oczywista. Żona straciła męża, który stanowił oparcie i pomagał w czynnościach życia codziennego, a także prowadził dochodowy interes, który dawał majątkowe zabezpieczenie dla całej rodziny. Dziecko zaś na samym początku drogi życiowej straciło ojca, który brałby udział w wychowaniu i stanowił źródło wartości i wzór do naśladowania. Pogorszenie się sytuacji życiowej było niewątpliwe, a przyznana kwota odszkodowania, choć mogłaby się wydawać znaczna, w żaden sposób nie rekompensowała skutków tragicznego zdarzenia.

    Oprócz stosownego odszkodowania przyznana została również renta po zmarłej osobie w wysokości 400 złotych dla dziecka. W tym miejscu należałoby kilka kwestii koniecznie wyjaśnić, ponieważ samo pojęcie renty obrosło wieloma znaczeniami, które mogą powodować pewne zamieszanie terminologiczne. W ogólnym pojęciu renta stanowi stały, regularny dochód przyznawany w związku z pewnym stanem danej osoby lub stanem jej majątku. Rentierem jest bowiem również osoba, która utrzymuje się z dochodów płynących z odsetek od znacznego kapitału przechowywanego w banku. Typowo jednak renta kojarzy się ze świadczeniami wypłacanymi z ubezpieczenia społecznego. Jedną z nich jest renta z tytułu niezdolności lub częściowej niezdolności do pracy, która zostaje przyznana jeżeli dany pracownik nie jest w stanie, ze względu na stan zdrowia pracować i uzyskiwać dotychczasowych dochodów, a stan ten nie ulegnie najprawdopodobniej poprawie. Kwota renty w takim przypadku powinna stanowić częściowe zabezpieczenie bytu osób, które przez różnego rodzaju zdarzenia nie są w stanie pracować.

    Drugim rodzajem często spotykanej renty jest renta rodzinna, która przysługuje małżonkowi osoby zmarłej oraz dzieciom, jeżeli nie ukończyły 16 roku życia, albo 25 lat jeżeli nadal się uczą. Renta ta ma wyrównywać stratę finansową, która wynikła z utraty zarabiającego członka rodziny, co może powodować również zagrożenie sytuacji życiowej całej rodziny. W opisywanej właśnie sprawie, taka renta rodzinna została przyznana, ale jej wysokość w żaden sposób tej bezpośredniej straty finansowej zrekompensować nie mogła. Prawnik TER Enterprises prowadzący sprawę ustalił, że mąż miesięcznie przekazywał żonie kwotę 2,8 tys. złotych na utrzymanie rodziny. Pieniądze te miały swoje źródło w jego działalności gospodarczej. Strata męża spowodowała, że wsparcie finansowe zostało utracone, a świadczenie z ZUS nie było w stanie pokryć jej w pełni. Dlatego też towarzystwo ubezpieczeniowe podjęło decyzję o przyznaniu renty cywilnej dla dziecka, choć kwota przyznana wraz z rentą z ZUS nie stanowiła pełnej rekompensaty, na co pełnomocnik wyraźnie wskazywał w swoich pismach.

    Idea, która stała za wprowadzeniem do przepisów możliwości uzyskania renty, miała zapobiegać sytuacjom, w których na skutek śmierci, bliscy zmarłego pozostają bez środków do życia. Zdarza się również, że osoba zmarła nie posiadała ubezpieczenia społecznego, a tym samym państwo w żaden sposób nie mogło poprawić sytuacji osób jej bliskich. Pełna rekompensata powinna nastąpić w takiej sytuacji na podstawie renty cywilnej. Zgodnie ze stosownym przepisem, aby doszło do wypłaty renty musiałby przed śmiercią istnieć obowiązek alimentacyjny, tzn. obowiązek przekazywania środków na utrzymanie danej osoby, a również gdy taki obowiązek nie istniał, ale osoba zmarła, w sposób dobrowolny, lecz stały, przekazywała pieniądze na rzecz danej osoby. Najczęściej podawanym przykładem renty obowiązkowej, jest renta dla dziecka po śmierci rodzica, ponieważ istnieje tu obowiązek alimentacyjny, zaś odnośnie renty dobrowolnej, za przykład można podać dziadka, który wykłada środki na zajęcia pozalekcyjne swojej wnuczki. W pierwszym przypadku nie ma obowiązku udowadniania, choć jest wskazane, żeby wykazać, że takie środki były przekazywane, w drugim natomiast przypadku taka konieczność istnieje. Przepisy dają jednak możliwość otrzymania tego typu świadczenia.

    Pamiętaj: Śmierć osoby bliskiej pracującej zarobkowo, może uprawniać do otrzymania renty od towarzystwa ubezpieczeniowego.

    Podstawa prawna: Art. 446 § 2 Kodeksu cywilnego: Osoba, względem której ciążył na zmarłym ustawowy obowiązek alimentacyjny, może żądać od zobowiązanego do prawienia szkody renty obliczonej stosownie do potrzeb poszkodowanego oraz do możliwości zarobkowych i majątkowych zmarłego przez czas prawdopodobnego trwania obowiązku alimentacyjnego. Takiej samej renty mogą żądać inne osoby bliskie, którym zmarły dobrowolnie i stale dostarczał środków utrzymania, jeżeli z okoliczności wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego.

    W związku z brakiem reakcji towarzystwa ubezpieczeniowego na odwołania, zasadnym i koniecznym było skierowanie sprawy na drogę sądową. Spór miał dotyczyć wszystkich trzech możliwych roszczeń, tj. nieprzyznanego zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej, zaniżonego odszkodowania za znaczne pogorszenie się sytuacji życiowej, a także częściowego nieuznania oraz zaniżenia renty cywilnej. Kwestie te miały zostać poddane pod osąd niezawisłego sądu. Jest to obecnie jedyna droga, która może gwarantować otrzymanie świadczenia we właściwej wysokości. Po wniesieniu pozwu towarzystwo ubezpieczeniowe zakwestionowało wszystkie roszczenia, jednak sąd nie dał się sprowadzić na niewłaściwą ścieżkę i zgodnie z założeniami powoda nakazał przeprowadzić dowód z opinii biegłych psychologów, które potwierdzały bardzo poważny stan psychiczny matki i dziecka. Krzywda wynikająca z całej sytuacji była niewątpliwa.

    W ustaleniu wysokości należnej renty, znaczną pomocą okazały się wszystkie dokumenty finansowe, które były w sposób rzetelny gromadzone i przechowywane. Dało to możliwość w sposób klarowny wyłożenia sądowi swoich racji.

    Z dokumentów jednoznacznie wynikał obraz dobrej sytuacji finansowej rodziny, który radykalnie się pogorszył po wypadku. W sądzie potwierdzony został również fakt regularnego przekazywania przez męża pieniędzy. Prawidłowość dokonanych rozliczeń nie budziła wątpliwości i ostatecznie stanowiła podstawę do wydania wyroku. Decyzja sądu była dla towarzystwa ubezpieczeniowego druzgocąca. Przyznana kwota odszkodowania była niemal 6 krotnie wyższa od tej pierwotnie wypłaconej. Wzrosła również renta dla dziecka, która została podniesiona o 300 złotych. Sąd dostrzegł ponadto, że także żona zmarłego powinna otrzymać stosowną rentę, dlatego też przyznał jej 300 złotych renty. Sąd zobowiązał również towarzystwo ubezpieczeniowe do wypłaty renty zaległej, uznając, że była ona bezzasadnie odebrana. W swoich wyliczeniach nie udało mu się jednak uniknąć błędu, gdyż w swych rozważaniach uznał, że od pierwotnie przysługującej wysokości renty powinna zostać odjęta kwota uzyskiwanego obecnie przez żonę wynagrodzenia.

    Błędne założenie sądu stało się podstawą do złożenia do sądu odwoławczego apelacji. Jest przecież oczywiste, że gdyby nie wypadek i mąż by dalej żył, to w chwili gdy dziecko mogłoby pójść do przedszkola czy szkoły, możliwości zarobkowe rodziców znaczenie by wzrosły. Mogliby razem pracować uzyskując utrzymanie z dwóch źródeł. Natomiast porównanie jedynie obecnych zarobków żony wraz z rentami jakie otrzymuje do możliwości wspólnego zarobkowania obydwu małżonków wskazuje na wyraźną różnicę, która powinna być przez sąd uwzględniona. W chwili obecnej choć wyrok ostateczny jeszcze nie zapadł to już po dotychczasowych rozstrzygnięciach można stwierdzić, że decyzja ta była uzasadniona. Wysokie odszkodowanie i zadośćuczynienie, a w szczególności regularna renta, daje szanse i nadzieję rodzinie na związanie rodzinnego budżetu. Sytuacja tej rodziny nie wróci nigdy do normy, jednak udzielona przez TER Enterprises pomoc pozwoli na jej dalsze funkcjonowanie.
    O ostatecznym wyniku postępowania na pewno będziemy informować w kolejnych numerach Kwartalnika.

    GDPM- Tomasz Popielski

    POWIĄZANE ARTYKUŁY
    - Reklama -

    NAJPOPULARNIEJSZE