- Reklama -
środa, 24 kwietnia 2024
- Reklama -
Więcej
    Strona głównaPrawoPisma procesowe muszą być

    Pisma procesowe muszą być

    Oczywiste jest, że zakładając sprawę w polskim sądzie, każde pismo procesowe powinno być sporządzane w języku polskim. Co zrobić jednak ze stylem wypowiedzi? Ten nigdy nie będzie jednolity, szczególnie w części dotyczącej uzasadnienia. Tyle ile jest osób, tyle będzie różnych form wypowiedzi. Niestety problem w tym, że niektóre z nich mogą być po prostu wulgarne i obraźliwe.

    Nie chodzi tutaj jednak o używanie słów powszechnie uważanych za przekleństwa, lecz o określenia, które w zakamuflowany, aczkolwiek jasny sposób zmierzają do obraz drugiej strony postępowania, a niekiedy nawet i samego sądu. Czy w takiej sytuacji autor wypowiedzi pozostaje bezkarny? Jak się okazuje, nie do końca. Tak przynajmniej orzekł sąd apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 5 lutego 2014 r. (sygn. akt VI ACa 884/1).

    Cała sprawa dotyczyła naruszenia dób osobistych w toku sprawy o ustalenie sposobu korzystania i zarządzania nieruchomością wspólną pomiędzy dwoma mężczyznami. Jeden z naszych bohaterów w pismach kierowanych do sądu miał użyć sformułowań naruszających dobre imię drugiego mężczyzny, chodziło m.in. o użycie słów „bezwzględny, nikczemny i bezczelny”. W związku z tym pomiędzy panami powstał nowy spór, który trafił oczywiście przed oblicze sądu okręgowego w Warszawie. Sąd nie podzielił stanowiska powoda, którym był rzekomo obrażany mężczyzna, i nie uwzględnił powództwa. W uzasadnieniu swojego stanowiska wyraźnie zaznaczył, że większość spraw sądowych charakteryzuje się tzw. dużym napięciem emocjonalnym, w związku z czym sytuacja, w której w piśmie procesowym jedna strona atakuje drugą, nawet przy użyciu „mocnych” słów nie powinna budzić niczyjego zdumienia. Sprawa trafiła jednak przed oblicze sądu apelacyjnego – z wyrokiem nie zgadzał się pozwany. Sąd II instancji podtrzymał jednak stanowisko sądu okręgowego, choć nie zgodził się w pełni z rozważaniami sądu I instancji. W uzasadnieniu stanowiska sądu okręgowego możemy przeczytać, że „użyte w tym stwierdzeniu słowa <

    Żądanie powoda opublikowania przeprosin na łamach gazety o zasięgu krajowym nie zostało ostatecznie uwzględnione ani przez sąd I ani II instancji. Byłoby to bowiem niewspółmierne do zachowania pozwanego, skutkującego pogwałceniem dobrego imienia powoda.

    POWIĄZANE ARTYKUŁY
    - Reklama -

    NAJPOPULARNIEJSZE