- Reklama -
sobota, 20 kwietnia 2024
- Reklama -
Więcej
    Strona głównaPrawoUstawa w sprawie ratyfikacji Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy...

    Ustawa w sprawie ratyfikacji Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej uchwalona!

    Przemoc domowa to nie jest zjawisko marginalne, a jej ofiary nie zawsze proszą o pomoc

    Jednym z argumentów wysuwanych przeciwko ratyfikacji Konwencji było stwierdzenie, że Polska ma najniższy w Europie współczynnik przemocy doświadczanej przez kobiety oraz bardzo wysoki wskaźnik raportowalności aktów przemocy Policji. Czy faktycznie warto ufać powyższym statystykom? Zwłaszcza, że według dostępnych danych co 40 sekund ma miejsce akt przemocy, a pokrzywdzonych jest około 800 tysięcy kobiet rocznie? Nie wszystkie ofiary przemocy domowej przyznają się do tego, że jej doznały. Wynika to z poczucia wstydu, że „właśnie mnie to spotkało” albo ze strachu przed oprawcą, gdyż jak pokazuje doświadczenie życiowe, sprawcy przemocy domowej mogą liczyć na sporą wyrozumiałość wymiaru sprawiedliwości i niski wymiar kar, często wymierzanych w zawieszeniu. Jak wynika z oficjalnych danych, 95 % sprawców przemocy wobec kobiet i dzieci otrzymuje warunkowe zawieszenie wykonania kary. Ofiary przemocy domowej często w obawie o swój los cierpią w samotności, zaniżając tym samym ogólne statystyki. Czy zatem faktycznie jest to wystarczający powód do tego, by sprzeciwiać się wprowadzeniu regulacji prawnych, które mają w większym stopniu gwarantować bezpieczeństwo i pomoc ofiarom przemocy?

    Konwencja budzi kontrowersje, bo walczy ze stereotypami i dyskryminacją ?

    Nie zdziwi chyba nikogo, że nadrzędnym argumentem konserwatywnych polityków prawego skrzydła sceny politycznej, którzy domagali się odrzucenia ustawy, była sprzeczność postanowień Konwencji z tradycją, kulturą i, oczywiście, z religią. Z uwagi na nonsensowność powyższych argumentów, należałoby pominąć je wymownym milczeniem. Nie mniej jednak takie poglądy, prezentowane przez polityków, którzy przemawiają w imieniu całego narodu, są zatrważające i budzą lekki niepokój. Czy w imię tradycji, stereotypów kulturowych i religii polskie społeczeństwo ma stać się jeszcze bardziej konserwatywne? Zapewne konserwatystom nie podoba się, że zasadniczym założeniem konwencji jest walka ze stereotypami i dyskryminacją, które to uważane są za główny czynnik generujący przemoc. Wydaje się więc, że sprzeciw wobec Konwencji nie ma na celu ochrony obiektywnych wartości, takich jak bezpieczeństwo i zdrowie, ale ochronę konserwatyzmu, tak charakterystycznego dla islamskich państw Wschodu. Na marginesie można jedynie wspomnieć, że jedynym krajem przeciwnym Konwencji jest Rosja, co w obliczu ostatnich doniesień o zakazie wydawania w tym kraju praw jazdy homoseksualistom, nie stawia naszych konserwatywnych polityków w dobrym świetle.

    O czym mówi Konwencja?

    Kolejnym kontrargumentem dla przeciwników Konwencji są jej postanowienia. Jak wyżej wspomniano, za główny czynnik rodzący przemoc uważa się nierówne traktowanie, stąd założeniem Konwencji jest walka ze stereotypami i dyskryminacją, co nijak ma się do naruszeń wartości religijnych, tradycji i kultury. Najważniejsze regulacje Konwencji sprowadzają się do:

    • Oparcia definicji przestępstwa seksualnego na braku zgody osoby pokrzywdzonej;
    • Ciągłego zbierania danych na temat przestępczości seksualnej;
    • Stosowanie prawa do przestępców seksualnych także wtedy, gdy ofiarami są ich obecne albo byłe żony lub partnerki;
    • Zapewnienie pomocy ofiarom przemocy seksualnej;
    • Zapobieganie przemocy seksualnej poprzez podnoszenie świadomości społecznej, edukację, media i zaangażowanie organizacji pozarządowych;
    • Zagwarantowania, ze ściganie przemocy seksualnej nie jest w pełni uzależnione od wniosku o ściganie złożonego przez ofiarę;
    • Zagwarantowania, że dowody odnoszące się do historii seksualnej ofiary są dopuszczalne jedynie wtedy, gdy jest to konieczne by nie dopuszczać do sytuacji, gdy tego typu dowody używane są do tego, by podważyć brak zgody ofiary, jej wiarygodność i szacunek do niej;
    • wprowadzenia zakazu alternatywnych dla procesu karnego rozwiązań, takich jak mediacja sprawcy z ofiarą;
    • wzmocnienia ochrony ofiar przemocy na każdym etapie postępowania;
    • stworzenia darmowej pomocy prawnej dla ofiar przemocy.

    Dzisiejsza decyzja Sejmu wyrazem woli społeczeństwa

    Choć konserwatywnych stanowisk polskich polityków nie brakuje, to polskie społeczeństwo opowiada się zdecydowanie za przyjęciem Konwencji. Jak pokazał sondaż „Rzeczpospolitej”, przeprowadzony w dniu 3 lutego 2015 roku, 89% polskiego społeczeństwa opowiada się za ratyfikacją Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Choć dzisiejsza decyzja Sejmu to dopiero początek (ustawa trafi teraz do Senatu) to bezsprzecznie jest to krok w dobra stronę.

    Podsumowanie

    Argumentowanie, że Konwencja narusza polską religię, kulturę i tradycję jest nie tylko kompromitujące, ale i społecznie niebezpieczne. Czy zatem tradycyjnym modelem polskiej rodziny, zgodnym z kulturą i „polską religią” jest praktycznie bezkarny mąż oprawca? Czy wyrazem nadrzędnych kulturowych wartości jest słaba ochrona ofiar przemocy, ich zdrowia i bezpieczeństwa? A może idealnym wzorcem i modelem powinniśmy uczynić rodziny, w których wciąż obowiązuje prawo szariatu? Na szczęście, dziś w polskim Sejmie wygrał rozsądek.

    Poprzedni artykuł
    Następny artykuł
    POWIĄZANE ARTYKUŁY
    - Reklama -

    NAJPOPULARNIEJSZE