- Reklama -
środa, 27 marca 2024
- Reklama -
Więcej
    Strona głównaPrawoKiedy e-book jest naprawdę darmowy?

    Kiedy e-book jest naprawdę darmowy?

    Darmowa książka

    Dostęp do darmowego e-booka jest dziś całkiem prosty. Jeśli kogoś nie stać na papierową książkę, a nie chce wydawać pieniędzy na jej elektroniczny odpowiednik, najczęściej ściąga ją z sieci za darmo. Oczywiście takie działania stanowią naruszenie prawa autorskiego, chyba że autor wyraźnie pozwala na takie zachowanie. W zdecydowanej większości przypadków użytkownicy Internetu naginają i łamią prawo.

    Dane statystyczne

    Jak pokazują dane statystyczne, wartość rynku e-booków w 2014 r. będzie dwa razy większa, niż w roku ubiegłym i sięgnie kwoty 40 milionów złotych. Przyznasz, że taka sum robi wrażenie. Z drugiej jednak strony e-booki to wciąż 2-3 % całego rynku książkowego. Taki wynik nie jest już imponujący. Zdaniem ekspertów, rynek elektronicznych książek w Polsce wciąż jest jeszcze młody i stąd takie wyniki sprzedaży. Trzeba przy tym pamiętać, że wciąż pojawiają się coraz to nowsze urządzenia, dzięki którym można czytać elektroniczne książki  – tablety, specjalne czytniki, a nawet smartfony. Najtańszy czytnik można kupić za ok. 280 zł. Najpopularniejszą platformą jest jednak droższy Kindle (73 proc.). Na tabletach firm Apple (iPad) i Samsung e-booki czyta 2,3 proc. konsumentów tego rodzaju treści (łącznie).

    Przeciętny użytkownik czy bogacz?

    Kto korzysta z e-booków? Najczęściej są to ludzie w przedziale wiekowym 25-35 lat, mieszkający w dużych miastach, osiągających wysokie dochody. Statystycznie elektroniczne książki cieszą się większą popularnością wśród mężczyzn. Kiedy czytamy książki? Najczęściej wieczorami albo podczas podróży w pociągu, autobusie czy tramwaju. Biorąc pod uwagę fakt, że Polacy uwielbiają smartfony, e-booki pojawiają się w zasadzie na każdym miejscu. Jako ciekawostkę warto dodać, że wg raportu Virtualo, przeciętny e-czytelnik konsumuje dużo treści: średnio ok. 30 książek rocznie.

    Niestety dużym problemem jest ściąganie książek z sieci, o czym była już mowa na początku tego artykułu. Jaka jest przyczyna tego stanu rzeczy? Przede wszystkim cena książek zawierająca w sobie podatek VAT. W przypadku papierowych książek VAT wynosi 5%, elektroniczne są niestety droższe, bo zawierają 23% VAT. W rzeczywistości istnieje spór o charakter e-booków. Jedni zaznaczają, że są to takie same książki jak te drukowane na papierze, inni zaś że sprzedaż e-booków to tak naprawdę wykonanie zamówionej usługi. Co prawda Niemcy postanowili rozwiązać ten problem i chcą zrównać podatek w stosunku do wszystkich książek nienależnie od nośnika, na którym się znajdują, jednak w Polsce nikt nie chce podjąć się nawet dyskusji w tym temacie. Kolejną przyczyna piractwa książkowego jest łatwość dostępu do wybranych tytułów. Większość użytkowników sieci czuje się bezkarna, bo w rzeczywistości nikt nie jest skazywany za takie zachowanie. Mając wybór darmowego przeczytania e-booka a jego zakup za 50 zł, większość z nas wybierze tę pierwszą opcję, nawet jeśli będzie nielegalna. Co więcej, nawet czytelnicy, którzy kupują elektroniczne książki, korzystają z pozycji udostępnianych nielegalnie. Na piractwo nie ma więc sposobu.

    Kiedy e-book jest naprawdę darmowy?

    Ściąganie e-książek z sieci nie oznacza, że w każdym przypadku popełniasz przestępstwo i naruszasz cudze prawa autorskie. Wiele sklepów oferuje darmowe e-booki – trzeba jednak korzystać z oficjalnych sklepów internetowych czy serwisów aukcyjnych typu Amazon, Allegro, eBay itd. Jeśli decydujesz się na pobranie książki z sieci torrent lub popularnego chomikuj.pl to niestety naruszasz prawo. Z drugiej strony w przepisach istnieje luka pozwalająca na uniknięcie odpowiedzialności, nawet jeśli pobierasz pirackie treści (pirackie – darmowe bez pozwolenia autora). Jeśli e-book będzie przeznaczony wyłącznie do użytku własnego, a nie do uzyskania dochodów – możesz spać spokojnie, bo nie grozi Ci żadna kara. Pamiętaj jednak, że uzyskanych w ten sposób książek nie wolno Ci dalej rozsyłać, nawet jeśli robisz to nieodpłatnie – za takie działania możesz być zobowiązany do zapłaty odszkodowania autorowi lub posiadaczowi praw autorskich do e-książki. Wysokość odszkodowania ustalana jest indywidualnie w każdym przypadku. 

    Podobnie rzecz będzie się miała z zakupionymi e-bookami. Jeśli legalnie nabędziesz taki produkt, to w świetle obowiązujących przepisów nie powinieneś go dalej rozpowszechniać, szczególnie nawet za symboliczną opłatą. W praktyce jednak legalnie zakupione e-booki są udostępniane wzorem tradycyjnych książek. Nie warto jednak rozpowszechniać je w sposób ogólny i niekontrolowany tj. np wrzucając do sieci torrent czy na konto chomikuj. Innymi słowy możesz udostępnić legalnego e-booka, ale za darmo i wybranym osobom, nigdy szerokiemu gronu odbiorców. 

    A co z problemem legalności źródła elektronicznej książki? Na to pytanie nie ma prostej odpowiedzi, ponieważ w każdy przypadku musisz być uważny. Największą gwarancję legalności oferują duże e-sklepy i popularne serwisy aukcyjne. Jeśli nie jesteś pewny co do pochodzenia sprzedawanej książki, zapytaj sprzedawcę lub wybierz bardziej znany sklep. 

    A Wy wolicie czytać książki w tradycyjnej formie, czy bardziej nowoczesnej jako e-booki? Jak zwykle czekamy na wasze komentarze.

    POWIĄZANE ARTYKUŁY
    - Reklama -

    NAJPOPULARNIEJSZE