- Reklama -
czwartek, 25 kwietnia 2024
- Reklama -
Więcej
    Strona głównaPrawoPostępowanie administracyjneWorek na śmieci z plakietką na imię i nazwisko?!?

    Worek na śmieci z plakietką na imię i nazwisko?!?

    Podpisz worek na śmieci!

    Obecnie, będący w konsultacjach społecznych projekt rozporządzenia Ministra Środowiska z 8 września tego roku "w sprawie szczegółowych wymagań dla transportu odpadów, w tym dla środków transportu i sposobu transportowania oraz oznakowania środków transportu" – jak zauważa Fundacja Panoptykon – przewiduje aby opakowania w śmieciarkach były trwale oznakowane w sposób umożliwiający identyfikację "imienia i nazwiska oraz adresu zamieszkania lub nazwy i adresu siedziby wytwórcy odpadów". Projekt budzi poważne obawy związane z ochroną danych osobowych. Należy podkreślić, że przecież wyrzucane przez nas śmieci to nie tylko resztki jedzenia, czy puste opakowania po zakupionych do domu produktach, ale również zniszczone – w mniejszym lub większym stopniu – dokumenty, puste opakowania po lekach czy prezerwatywach oraz wiele innych rzeczy, które mielibyśmy podpisywać imieniem i nazwiskiem.

     

    Niektóre gminy już teraz przyjęły właśnie takie rozwiązania w regulaminach utrzymania czystości i porządku. W ten sposób np. w Cieszynie i Wejherowie weryfikowane są deklaracje dotyczące segregowania śmieci. Worki ze śmieciami oznaczone są za pomocą kodów kreskowych lub nazwisk.

     

    Jak podaje Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych na swojej stronie internetowej, z badania przeprowadzonego na terenie MPO w Warszawie, podczas których przeanalizowano zawartość 4-tonowego kontenera z makulaturą papierową, wynika, że wśród pochodzących z biur dokumentów niezniszczonych było aż 93%, zaś wśród tych z domów prywatnych aż 87%. Co więcej należy wskazać, że szczegółowe analizy wykazały, że firmy wyrzucały na śmietnik dokumenty z danymi osobowymi klientów, ich imionami, nazwiskami, adresami czy telefonami, jak również listy płac, nazwy kontrahentów, warunki współpracy, kwoty umów. Ponadto, na śmietniku można było również znaleźć materiały zawierające dane finansowe, takie jak wydruki z kont firmowych czy sprawozdania, a także poufne informacje firmowe, takie jak korespondencja e-mailowa między pracownikami, składane oferty przetargowe, zamówienia, stany magazynowe. Według GIODO – o naszej niefrasobliwości w postępowaniu z dokumentami świadczyć mogą poniższe skrajne przykłady materiałów znalezionych na śmietniku, takie jak między innymi: zawiadomienie o zajęciu majątku, akty notarialne zakupu nieruchomości, raporty medyczne na temat stanu zdrowia konkretnych osób, świadectwo ślubu, czy np. zeznanie podatkowe. Podkreślenia wymaga, że łącznie aż 84% przebadanych dokumentów było całkowicie identyfikowalnych i czytelnych – w tym aż 64% zawierało istotne dane, które mogły posłużyć złodziejom do kradzieży tożsamości.

     

    Jak słusznie wskazuje Fundacja Panoptykon „rewolucja śmieciowa od początku rykoszetem uderza w ochronę prywatności.” Należy bowiem przypomnieć, że już na początku zmian gminy odbierające tzw. deklaracje śmieciowe – żądały od swoich mieszkańców informacje w znacznie szerszym zakresie niż powinny. Niektóre gminy, jak np. Kartuzy, pytały w deklaracjach o stopień pokrewieństwa mieszkańców lokalu, inne natomiast żądały np. dokumentów, które potwierdzałyby, że osoby zameldowane nie przebywają pod wskazanym adresem. Informacje te były potrzebne w celu ustalenia jedynie właściwej wysokości opłaty za śmieci…

    POWIĄZANE ARTYKUŁY
    - Reklama -

    NAJPOPULARNIEJSZE