- Reklama -
środa, 17 kwietnia 2024
- Reklama -
Więcej
    Strona głównaPrawoNazwiska znikają z Google. To efekt 'prawa do bycia zapomnianym'

    Nazwiska znikają z Google. To efekt 'prawa do bycia zapomnianym’

    Przełom z Google w tle

    Na szczęście najnowsza historia pokazuje, że można w niektórych przypadkach skutecznie walczyć o usunięcie z sieci danych na nasz temat. A wszystko za sprawą wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 13 maja tego roku w sprawie Google Spain SL, Google Inc. przeciwko Agencia Española de Protección de Datos (hiszpański odpowiednik Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych), Mario Costeja González. AEPD nakazał Google Spain SL usunąć odnośniki nawiązujące do internetowego wydania hiszpańskiej gazety z 1998 roku, w której znajdowało się ogłoszenie o licytacji nieruchomości należącej do Mario Costeja Gonzaleza (licytacja była spowodowana zaległościami na rzecz zakładu ubezpieczeń społecznych). Na skutek sprzeciwu Google Spain SL sprawa trafiła do hiszpańskiego sądu, a stamtąd przed Trybunał Sprawiedliwości UE. Ten po wnikliwej analizie pytań postawionych przez hiszpański sąd orzekł, że Google Spain SL jest administratorem danych osobowych, a co się z tym wiąże, możliwe jest zobowiązanie go do ich usunięcia na wniosek uprawnionego podmiotu.

    – To bardzo ważne orzeczenie. Po pierwsze daje skuteczne narzędzie do walki o obronę naszej prywatności nawet względem takiego giganta, jakim jest Google. Po drugie – na co zwrócił uwagę Trybunał – prawo jednostki do poszanowania jej prywatności i dobrego imienia stoi wyżej niż prawo społeczności do dostępu do informacji. Warto zaznaczyć, że nie chodzi tutaj o usuwanie wszystkich treści, które nam nie odpowiadają, ale takich, które są zdezaktualizowane i przestarzałe, a jednocześnie mogą naruszać czyjąś cześć i dobre imię. Nie mamy tu więc do czynienia z cenzurą. Tym samym Trybunał niejako pośrednio potwierdził coś, co można nazwać prawem do bycia zapomnianym – tłumaczy Tomasz Duraj, partner z Kancelarii Adwokackiej Duraj  Reck i Partnerzy.

    Ruszyła lawina wniosków

    Orzeczenie Trybunału otworzyło szeroko furtkę dla osób, które chcą, aby odnośniki z ich imionami i nazwiskami raz na zawsze zniknęły z sieci. – W ciągu zaledwie miesiąca, od 29 maja do 30 czerwca, z instytucji prawa do bycia zapomnianym skorzystało około 70 tys. osób w Unii Europejskiej, w tym 1661 obywateli polskich – informuje Daniel Reck.

    I wszystko wskazuje na to, że takich wniosków będzie przybywać w zawrotnym tempie. Z takiego dobrodziejstwa na pewno będą chciały skorzystać m.in. osoby, które w przeszłości dopuściły się czynów szczególnie przykuwających uwagę opinii publicznej, czy autorzy kontrowersyjnych twierdzeń. Ale – co ciekawe – Polacy mogliby dochodzić swoich praw także i bez przełomowego wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE.

    – Takie uprawnienie daje art. 32 Ustawy o ochronie danych osobowych. Jeśli dane takie stają się zbędne dla celu, dla którego zostały zebrane, można żądać ich usunięcia od administratora danych. W przypadku Google możliwe jest to zarówno przez formularz kontaktowy zamieszczony na ich stronie, jak i poprzez wniesienie pisma z takim żądaniem na adres siedziby Google Poland sp. z o.o. w Warszawie – kończy Tomasz Duraj.

    POWIĄZANE ARTYKUŁY
    - Reklama -

    NAJPOPULARNIEJSZE