- Reklama -
czwartek, 18 kwietnia 2024
- Reklama -
Więcej
    Strona głównaPrawoPrzestrzeganie prawa w fast-foodach

    Przestrzeganie prawa w fast-foodach

    Na wniosek Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Inspekcja Handlowa przeprowadziła kontrole w 85 barach szybkiej obsługi, sprawdziła także 1663 partie żywności oraz materiały i wyroby przeznaczone do kontaktu z nią. Niestety nie mamy dobrej wiadomości – w 74% przypadków stwierdzono nieprawidłowości. Największy problem dotyczył cen i prawidłowego oznaczania produktów sprzedawanych konsumentom. Dodajmy, że kontrolowane placówki zostały wybrane na podstawie zgłaszanych na nie skarg oraz w związku z wynikami poprzednio prowadzonej inspekcji. Jak widać głos konsumentów ma jednak swoją siłę.

    Każdy z nas będąc niezadowolonym z obsługi czy jakości oferowanych produktów ma prawo do złożenia skargi. Najpierw oczywiście powinien to uczynić bezpośrednio personelowi restauracji czy baru. W ramach reklamacji możemy otrzymać dodatkowy pełnowartościowy posiłek lub zwrot pieniędzy. Jeśli jednak właściciel nie zechce uznać naszego zdania, możemy sprawę zgłosić do właściwej Inspekcji Handlowej, sanitarnej czy też bezpośrednio do UOKiK. Takie skargi nie pozostają bez rozpoznania, zdanie konsumentów liczy się coraz bardziej, stąd im większa liczba reklamacji, tym większa, a w zasadzie szybsza szansa na przeprowadzenie kontroli handlowej bądź sanitarnej w danej restauracji.

    Wracając jednak do kontroli barów szybkiej obsługi – w co drugiej sprawdzanej placówce pojawiał się problem z oznaczeniem cen dostępnych towarów. Konsument nie miał pojęcia jaka jest waga kupowanej żywności, objętości jedzenia, czy jego składników. Można powiedzieć, że w co drugim barze oferującym hot-dogi, hamburgery, frytki, czy zapiekanki kupujemy kota w worku. Nawet jeśli sprzedawca dysponował listą składników pizzy czy surówki, często okazywało się, że są one napisane w obcym języku – konsumentowi w praktyce taka informacja nic nie daje. Zgodnie z prawem takie zachowanie nie powinno mieć w ogóle miejsca, każdy z nas musi być poinformowany co i za ile kupuje, dotyczy to także posiłków.

    A jak przeprowadzano kontrole? Inspektorzy wcielali się w zwykłych konsumentów i anonimowo zamawiali wybrane jedzenie. Tym samym właściciele nie mieli szans na przygotowanie idealnych posiłków specjalnie dla kontrolerów. Inni decydowali się na wycieczkę po zapleczu gastronomicznym, tak aby sprawdzić na własne oczy czy sprzedawca nie oszukuje ludzi na towarze. Niestety w 7% górę wzięła oszczędność, niż uczciwość – dla przykładu jeden z barów oferował kebab z mięsa cielęco-baraniego, podczas gdy na zapleczu miał tylko mięso wołowe i indycze. Takich sytuacji jest niestety wciąż zdecydowanie za dużo. Problemem okazały się także paragony – to na ich podstawie możesz reklamować „wadliwy” posiłek. Dowody zakupów nie posiadały poprawnego określenia podatkowego sprzedawcy. Niektórzy sprzedawcy w ogóle nie wydawali paragonów.

    Jaki był efektu przeprowadzonej kontroli? 44 mandaty, 1 wniosek do sądu oraz 15 zawiadomień do innych instytucji kontrolnych takich jak np. inspekcja sanitarna. Morał z całej tej historii jest jeden – najlepiej nie kupować fast foodów, a jeśli już musisz i trafisz na coś podejrzanego, niezwłocznie zgłoś to do UOKiK lub Inspekcji Handlowej – właściciel baru szybkiej obsługi prędzej zmieni swoje postępowanie, gdy zostanie wszczęta przeciwko niemu kontrola, niż gdy otrzyma skargę od zwykłego konsumenta.

    Nieudany zakup? Wadliwy towar? Bezpłatnie przygotuj pismo reklamacyjne w generatorze dokumentów Legalus! »

    POWIĄZANE ARTYKUŁY
    - Reklama -

    NAJPOPULARNIEJSZE