- Reklama -
niedziela, 21 kwietnia 2024
- Reklama -
Więcej
    Strona głównaPrawoKancelaria Chałas i Wspólnicy: już dziś prawo pozwala na uwolnienie rynku energii

    Kancelaria Chałas i Wspólnicy: już dziś prawo pozwala na uwolnienie rynku energii

    – Dyskusja na temat uwolnienia ceny w grupie G sprowadza się do mitycznego GUD-a kompleksowego, czyli Generalnej Umowy Dystrybucyjnej – mówi Agencji Informacyjnej Newseria radca prawny z Kancelarii Chałas i Wspólnicy.

    Prezes Urzędu Regulacji Energetyki domaga się, by spółki obrotu i dystrybucji zawarły do końca kwietnia porozumienie w sprawie zasad stosowania umowy kompleksowej – na sprzedaż i dostawę energii elektrycznej. Dzięki temu odbiorca w razie zmiany sprzedawcy, będzie podpisywał tylko jedną fakturę, a nie dwie oddzielne.

    – Sytuacja jest kuriozalna, ponieważ prawo już dziś pozwala na takie rozwiązanie. Po pierwsze, przedsiębiorstwo obrotu może zawierać umowę kompleksową, której częścią jest umowa dystrybucyjna. Jest ona zawierana z przedsiębiorstwem dystrybucyjnym w imieniu i na rzecz odbiorcy końcowego. Wtedy odbiorca końcowy widziałby jedną fakturę, a rozliczenia odbywałyby się pomiędzy sprzedawcą a dystrybutorem niezależnie od odbiorcy końcowego, więc ten warunek byłby spełniony – tłumaczy Łukasz Jankowski.

    Druga podstawa prawna, która pozwala na stosowanie jednej umowy, mówi o równoprawnym traktowaniu uczestników rynku.

    – Każda spółka zajmująca się dystrybucją energii elektrycznej ma obowiązek równoprawnie traktować podmioty, graczy na tym rynku. W przypadku przedsiębiorstw obrotu oznacza to, że zasady, które oferuje dany dystrybutor jednemu sprzedawcy energii elektrycznej, powinny się odnosić do wszystkich sprzedawców – zwraca uwagę ekspert.

    Wyjaśnia, że oznacza to, że jeżeli choć jeden sprzedawca energii elektrycznej u danego dystrybutora ma prawo świadczenia usługi kompleksowej i rozlicza się z tego z dystrybutorem, to takie samo prawo powinien mieć każdy sprzedawca.


    Decyzja należy do URE

    – Już dzisiaj ta instytucja mogłaby zadziałać, nie wymaga to żadnej zmiany przepisów. Co więcej, URE ma w ręku specyficzne instrumenty. W przypadku, gdyby przedsiębiorca zwrócił się do innego operatora systemu dystrybucyjnego o zawarcie GUD-a kompleksowego i ten by mu odmówił, to miałby prawo wnieść o rozstrzygnięcie sporu do prezesa URE – mówi Łukasz Jankowski.

    Wówczas prezes URE mógłby w swoim rozstrzygnięciu zawrzeć postanowienia umowy kompleksowej. I w ten sposób wpłynąłby na kształt rynku i zachowania firm energetycznych.

    – Tak naprawdę przedsiębiorstwa energetyczne nie są zainteresowane sprzedażą energii elektrycznej gospodarstwom domowym, mimo że jest to 25 proc. energii zużywanej w Polsce – uważa Łukasz Jankowski.

    Aby prezes URE mógł dane przedsiębiorstwo zwolnić z obowiązku przedstawiania cen do zatwierdzenia, to przedsiębiorstwo musiałoby złożyć taki wniosek.

    – O ile mi wiadomo tego typu wnioski do prezesa URE nie wpłynęły – dodaje radca. – A prezes ma narzędzia w tym kierunku. Jednym z nich może być forma komunikatu, takiego, jaki został wydany w przypadku rynku hurtowego gazu ziemnego. Tak samo prezes URE może wydać komunikaty dotyczące segmentu rynku energii elektrycznej dla gospodarstw domowych.

    Taki dokument, określający, jakie warunki trzeba spełnić, by zostać zwolnionym z obowiązku przedstawiania cen do zatwierdzenia, mógłby zachęcić przedsiębiorstwa do składania takich wniosków.

    Będą niższe ceny energii?

    Prezes URE stoi na stanowisku, że z obowiązku przedstawiania taryf dla odbiorców prywatnych można dystrybutorów zwolnić tylko wtedy, gdy rynek stanie się w pełni konkurencyjny. Zdaniem rozmówcy Newserii już tak jest.

    – Przepis uprawniający prezesa URE do tego, aby zwalniać przedsiębiorstwo z tego obowiązku, podaje tylko jedną podstawę: ma oceniać wyłącznie, czy działa ono na rynku konkurencyjnym. A co najmniej kilkanaście przedsiębiorstw ma ofertę dla grupy G i ten rynek jest konkurencyjny – mówi Jankowski.

    Przekonuje, że pozytywnie wpłynęłoby to przede wszystkim na ceny energii.

    – Wolny rynek raczej prowadzi do obniżenia cen niż do ich podwyższenia. Dotychczasowa regulacja cen wprost przeciwnie – uważa Łukasz Jankowski.


    Unijne prawo nakłada na państwa członkowskie obowiązek uwolnienia rynku energii elektrycznej. Aby było to możliwe, konieczne jest m.in. uregulowanie kwestii tzw. sprzedaży awaryjnej i zagwarantowanie odbiorcy w gospodarstwie domowym prawa do zawarcia umowy kompleksowej po zmianie sprzedawcy.

    POWIĄZANE ARTYKUŁY
    - Reklama -

    NAJPOPULARNIEJSZE