Niezmiennie powtarza się podobna sytuacja: klienci wpłacają pieniądze, czasem nawet dolatują do innego państwa i nagle, nieoczekiwanie pojawia się informacja, że biuro podróży bankrutuje. W tym momencie przepadają zwykle zaliczki osób, które wpłaciły, lecz gorzej mają ci, którzy akurat są za granicą. Prawie zawsze mają oni problemy – bywają przetrzymywani w hotelach, często muszą wymykać się z nich bez paszportów.
Co gorsza, nie wystarczy w dzisiejszych czasach zdanie się na oceny starych klientów i renomę danego biura – bo bankrutują nawet te bardzo znane, o ugruntowanej pozycji: Sky Club, Triada. Kilka lat wcześniej taki los spotkał cieszące się dobrą opinią Selectours i Orbis Travel.
Zdaniem prezesów Polskiej Izby Turystyki i Polskiego Związku Organizatorów Turystyki Rejestry Długów mają znikomą przydatność dla oceny touroperatora i nie dysponują żadną informacją na temat kondycji finansowej biur podróż, nie dając przez to turystom gwarancji bezpieczeństwa.
Dla przykładu: na podstawie raportu na temat biura Sky Club można było ustalić, iż firma działała w oparciu o działalność byłego Biura Podróży Triada SA, które było jego większościowym udziałowcem. Z kolei współwłaścicielem bankruta Africana Travel był wyłączny właściciel innego bankruta - Alba Tour.
Głównym parametrem oceny kondycji wg Creditreform jest Indeks Zdolności Płatniczej (IZP) oraz Prawdopodobieństwo Upadłości (PD), co pokazuje, że już w kwietniu br. (przed sezonem urlopowym i wylotami na wakacje) Sky Club osiągnęło ocenę - IZP 500, która w skali Creditreform oznacza niewystarczającą zdolność płatniczą.