- Reklama -
czwartek, 28 marca 2024
- Reklama -
Więcej
    Strona głównaMajątek i pieniądzeKibice muszą uważać na podróbki gadżetów związanych z Euro. Są ich dziesiątki...

    Kibice muszą uważać na podróbki gadżetów związanych z Euro. Są ich dziesiątki tysięcy.

    Pierwszy przemyt nielegalnego towaru związanego z EURO, udaremniono już w 2010 roku. Wtedy próbowano wprowadzić na rynek 30 tysięcy par nielegalnego obuwia. Ostatnie spektakularne zatrzymanie miało miejsce w Katowicach. Ujawniono ponad 1800 zegarków ze znakiem EURO. Wcześniej w Warszawie zatrzymano i zniszczono ponad 1000 medali w logiem.

     – Ostatnie dni generują nam dość spore zatrzymania różnych ciekawych kategorii towarów. Pod koniec poprzedniego roku zatrzymaliśmy medale okolicznościowe z bezprawnie użytym znakiem towarowym należącym do UEFA. Polski przedsiębiorca zamówił je w Chinach. Kilka dni temu w Katowicach zatrzymano zegarki. Prawie dwa tysiące sztuk, gdzie na cyferblatach bezprawnie umieszczone znaki towarowe będące własnością UEFA – mówi Bożena Włoch.

    Problem przemytu podrobionych towarów nie zrodził się w związku z Euro 2012. Walka z przemytem trwa od wielu lat.

    Z szacunków Ministerstwa Finansów za 2011 rok wynika, że budżet państwa i uczciwi przedsiębiorcy na przemycie podróbek stracili ponad 33 mld euro na terenie samej Polski.

     – Niezapłacone podatki, niezapłacona akcyza, nieodprowadzane jakiekolwiek opłaty od tego rodzaju działalności. Trudno jest mi w tej chwili powiedzieć, jaką część tej kwoty stanowi należność Skarbu Państwa, ale na pewno istotną – stwierdza Bożena Włoch.

    Zdaniem Bożeny Włoch rośnie wykrywalność przemytu, co oznacza, że służba celna jest coraz lepiej przygotowana do ujawniania tego typu pirackich czy podrabianych towarów.

     – W 2010 roku było to ponad 3 mln sztuk podróbek. 2011 rok zamknęliśmy liczbą ponad 6 mln sztuk ujawnionych towarów pirackich i podrabianych. Głównie były to papierosy, odzież, ale również kosmetyki, farmaceutyki, bardzo groźna grupa, jeżeli chodzi o podrabianie towarów dla konsumenta, dla jego zdrowia i życia – dodaje Bożena Włoch.

    Jak podkreślają przedstawiciele Służby Celnej wykrywalność rośnie m.in. dzięki zastosowaniu nowych technologii. Działający w Polsce system informatyczny, w którym zamieszczane są wszystkie wnioski o ochronę celną, został doceniony przez Komisję Europejską. Korzystając z rozwiązań przyjętych w systemie VINCI powstaje teraz nowy europejski system.

     – System europejski jest właściwie bardzo podobny do systemu VINCI. Będą do niego wprowadzane wszystkie informacje od właścicieli praw, bez względu na to, w którym kraju unijnym zwrócą się z wnioskiem o ochronę celną. Będą w nim także odnotowywane, tak jak w VINCI, wszystkie zatrzymania, również ze zdjęciami towarów ujawnionych – wyjaśnia Bożena Włoch.

    W zeszłym roku do Izby Celnej w Warszawie wpłynęło 827 wniosków od przedsiębiorców którzy zwrócili się o ochronę swoich towarów. Zdaniem Bożeny Włoch liczba ta dynamicznie rośnie.

     – Po rozpatrzeniu wniosku w Izbie Celnej w Warszawie wydawana jest decyzja i wówczas przystępują do pracy celnicy. W tej ogromnej masie towarów wyszukują artykuły, które nie mogą być dopuszczone do obrotu na naszym rynku, na obszarze celnym Wspólnoty i zagrażają konsumentom i interesom ekonomicznym legalnych przedsiębiorców – wyjaśnia Bożena Włoch.

    Za wprowadzanie na terytorium Polski podrabianych towarów grozi maksymalnie kara 5 lat pozbawienia wolności.

     – Są również kary grzywny. Nie słyszałam o wyroku skazującym, na terytorium Polski kogokolwiek na ten maksymalny wymiar kary – mówi Bożena Włoch.

    POWIĄZANE ARTYKUŁY
    - Reklama -

    NAJPOPULARNIEJSZE