Za nielegalny odbiór telewizji cyfrowej przez Internet, używanie dekodera do kablówki i ściąganie plików lub programów grozi nie tylko grzywna albo więzienie. Dotkliwe może być też odszkodowanie dla nadawcy lub twórcy.
Policyjne akcje skupiają się ostatnio na odbiorze przez Internet płatnych telewizji (tzw. sharingu). To forma kradzieży sygnału telewizyjnego - jedna osoba jest abonentem telewizji cyfrowej, a sygnał udostępnia przez Internet kilkudziesięciu innym. W Opolu policjanci zatrzymali mężczyznę, który sprzedał sygnał dwudziestu innym chętnym za 10 - 20 zł. Normalnie zapłaciliby po 145 zł.
Sharing jest zakazany przez ustawę o ochronie niektórych usług świadczonych drogą elektroniczną opartych lub polegających na dostępie warunkowym ( DzU z 2002 r. nr 126, poz. 1068 ze zm.). Przestępstwem jest też kupienie i wykorzystywanie nielegalnego dekodera, który pozwala oglądać zakodowane programy w kablówkach. Na wniosek Związku Producentów Audio-Video (ZPAV) funkcjonariusze ścigają też nielegalną wymianę w Internecie plików z muzyką i filmami.
Za tworzenie programów komputerowych ułatwiających piracki odbiór programów cyfrowych i handel nimi grozi nawet do trzech lat więzienia. Rok więzienia (albo grzywna) grozi osobie, która posiada lub używa sprzętu czy oprogramowania do pirackiego odbioru. Korzystanie na własny użytek podlega grzywnie. Sąd musi też skonfiskować sprzęt lub oprogramowanie wykorzystane do łamania prawa, nawet gdy nie są własnością sprawcy. Ściganie piratów następuje m.in. na wniosek zainteresowanych firm.
Oprócz spraw karnych można też wytoczyć powództwo cywilne. Sądy przyznają odszkodowania w różnych wysokościach, a te zależą od rozmiarów poniesionych przez nadawców strat. Dla jednej z osób koncern płytowy wywalczył nawet 90 tysięcy złotych.
Twórcy mogą skorzystać ze szczególnych przepisów, które rygorystycznie chronią ich prawa majątkowe. Art. 79 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych ( Dz. U z 2006 r., nr 90, poz. 631) przewiduje, że za naruszenie tych praw mogą się domagać nie tylko wydania uzyskanych korzyści, ale też nawet potrójnego wynagrodzenia, gdy naruszenie jest zawinione. Dotyczy to też bezprawnego usuwania lub obchodzenia zabezpieczeń przed dostępem lub rozpowszechnianiem.
Nie wszystkich odstrasza groźba wysokich odszkodowań. W Internecie bez trudu można bowiem znaleźć instrukcje, jak zainstalować oprogramowanie i odbierać programy z pakietów cyfrowych.
WięcejRzeczpospolita
Data: | 21.10.2006 00:00 |
Autor/źródło: | Rzeczpospolita |
Kategoria: | Prawo cywilne, Prawo karne, Prawo, Prawo |